"Boska!" Petera Quiltera w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Bielsku - Białej. Recenzja w Kronice Beskidzkiej.
Ona śpiewa wszystko prócz... nut - kpiła nowojorska prasa pisząc o koszmarnej wokalistce, która - wbrew logice - przyciągała na koncerty tłumy. Fenomen tej niezwykłej damy ukazuje najnowsze widowisko zaprezentowane przez Teatr Polski. "Boska!" - słodko-gorzka komedia napisana przez Anglika Petera Quiltera - to sprawdzony już sceniczny hit, opowiadający o Florence Foster Jenkins, która w latach 40. ubiegłego stulecia zdystansowała wszystkich wokalistów-nieudaczników nagrywając płyty i docierając z recitalem aż do Carnegie Hall - najbardziej prestiżowej nowojorskiej sali koncertowej. Różni się dość znacznie od filmu "Boska Florence" z Meryl Streep, pokazanego w TVP w przeddzień bielskiej premiery. Florence - dama z bogatego domu - nie grzeszyła urodą, głos miała skrzekliwy, talentu wokalnego ani za grosz, ale kochała muzykę, szczególnie operę, i wierzyła w siebie jak mało kto. Wulkanu fałszów, jakim był jej śpiew, nie zauważała. Gdy docierał