(P) "Pokojówki" - jak zresztą wszystkie sztuki Geneta - to teatr podniesiony do którejś tam potęgi. Życie powielone lustrzanymi odbiciami i odbiciami tych odbić. Pozory, udawania, fałsze, marzenia z zatartą granicą rzeczywistości. Ludzie ukształtowani tak, jak ich widzą inni ludzie. Sartre w swym ogromnym dziele o Genecie napisał: "Epimenides mówi, że Krateńczycy są kłamcami, sami zaś jest Kreteńczykiem, a więc kłamie, a więc Kreteńczycy nie są kłamcami, a więc mówi prawdę, a więc Kreteńczycy są kłamcami, a więc kłamie itd. - Prawda przechodzi w kłamstwo, a kłamstwo w prawdę. Nie można zatrzymać tego koła. Umysł, który uwikła się w jedno z tych błędnych kół, obraca się nieustannie na samym sobie bez, możności zatrzymania się". Takie są "Pokojówki". Genet napisał je przedćwierć wiekiem, jeszcze w więzieniu, skąd - skazany na dożywocie za całą serię przestępstw popełnionych
Tytuł oryginalny
Mistrzowski tercet aktorek
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy