Wydarzeniami mijającego roku były przedstawienia kameralne. Z wyczuciem zakomponowane, o dużej wewnętrznej dynamice, mistrzowskie pod względem warsztatowym. Wśród rozczarowań tłoczą się wieloobsadowe nieporozumienia - pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.
Sukces odniósł Antoni Libera, w stulecie urodzin Samuela Becketta wystawiając w warszawskim Teatrze Narodowym "Czekając na Godota". Tandem bohaterów oddaje się tu biernemu wyczekiwaniu na obiecaną poprawę położenia, co poniekąd rymuje się z naszymi nadziejami w UE. Wspaniałe role Zbigniewa Zamachowskiego, plebejusza i malkontenta Gogo oraz Wojciecha Malajkata, który zagrał spauperyzowanego inteligenta Didi. Wirtuozerskie przedstawienie niepokojąco dotyka osobistych strun duszy widza. Ton egzystencjalnego niepokoju pobrzmiewa też w mistrzowskich "Pokojówkach" Jeana Geneta w inscenizacji Józefa Opalskiego w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego. Ceremonia przebywania w świecie pozorów pomaga przetrwać upokorzenia dwóm siostrom służącym u zamożnej Pani. Znajdziemy tu aktorski popis Joanny Mastalerz (Claire) - zwłaszcza gdy spod dystynkcji odgrywanej przez nią Pani przeziera mimochodem prostactwo posługaczki - oraz Doroty Godzic (Solange), która zgi�