XI Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu w Warszawie. Pisze Julia Rzemek w Rzeczpospolitej.
Owacja na stojąco dla Bodecker & Neander Company zakończyła Festiwal Sztuki Mimu. Zasłużone brawa dostał także szef imprezy Bartłomiej Ostapczuk. Przed rozpoczęciem festiwalu w Teatrze Na Woli zapowiadał, że - wbrew opiniom sceptyków - klasyczna pantomima nie umarła wraz z jej mistrzem Marcelem Marceau. Kilka znakomitych przedstawień potwierdziło jego słowa. Bodecker i Neander w spektaklu "Deja vu" pokazali, że teatr mimu, elegancki i powściągliwy w formie, może flirtować z mitami współczesnej popkultury. Na scenie zobaczyliśmy Jamesa Bonda i Ethana Hunta z "Mission: Imposible". Genialna była etiuda o wyprawie na Księżyc, która przyśniła się pewnemu wędkarzowi, a także historia belfra z sentymentem wspominającego młodość. Wszystko wyczarowane przez dwóch mimów niemal bez użycia rekwizytów i scenografii. Dawni współpracownicy Marcela Marceau udowodnili też, że twórczo rozwijają pomysły nauczyciela. Przed laty Marceau na płaskiej sce