Przedstawienie według "Pawia królowej", które Łukasz Kos zrealizował ze studentami łódzkiej Filmówki, uważam za najlepszą spośród teatralnych adaptacji prozy Doroty Masłowskiej. Nie tylko dlatego, że reżyser przeniósł na scenę prawie cały tekst (spektakl trwa aż cztery godziny!), ale dlatego, że znalazł świetny ekwiwalent dla groteskowego świata tej powieści złożonego z potocznej mowy, reklam i cytatów popkulturowych. Kos umieścił akcję w udekorowanym tęczowymi światełkami, podrzędnym teatrzyku, który przypomina scenkę promocyjną z centrum handlowego. Tutaj bohaterowie "Pawia królowej": Stanisław Retro, artysta-wokalista, Anna Przesik, poetka neolingwistka i Patrycja Pitz, która miała "ciało psa i twarz świni", czują się jak w domu. Tani blichtr reklam i masowej kultury zderza się w tym spektaklu nieustannie z brzydotą języka pełnego błędów i wulgaryzmów. W efekcie śmiejemy się przez łzy, patrząc na żałosne próby miłosne Pat
Tytuł oryginalny
Mistrzostwo świata z Łodzi
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza, Co jest grane nr 139