"Shadows", wyk. Richard Bradshaw (Australia) i "Hanuman szuka Sithy", wyk. Seethalakshmi Shahukaru (Indie) na V Międzynarodowym Festiwalu Solistów Lalkarzy w Łodzi. Piszą Monika Wasilewska i Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej- Łódź.
Trzy ruchome części i dwa drążki - oto cała tajemnica płaskich lalek cieniowych Richarda Bradshawa [na zdjęciu]. Ale mistrz bawił nimi lepiej, niż niejedna superdroga komediowa produkcja. Australijski lalkarz na niewielkim, podświetlonym zwykłą lampką ekranie ożywił ponad setkę maleńkich sylwetek w prostych, niemal komiksowych historyjkach. A cała sala dorosłych ludzi nie mogła opanować śmiechu. Kluczem do sukcesu była niewiarygodna prostota i absurdalny humor wydobyty z pozornie "ogranych" sytuacji. W paradzie płaskich zwierzątek do popularnej dziecięcej piosenki "Stary Donald farmę miał" obok kury i psa pojawił się tyranozaur i niedefiniowalny stworek bez głowy. Bradshaw groteskowo zderzał skoczne melodie i zaskakujące, nieraz makabryczne obrazki, dając pstryczka w nos naszym odbiorczym nawykom i oczekiwaniom. Smukła noga pięknej kobiety okazała się głową żyrafy. Uparty wielbłąd nie zrzucił jeźdźca, lecz "zapadł sobie" garb. Kabar