"Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa w reż. Chakchiego Frosnokkersa w Teatrze Tęcza w Słupsku. Pisze Anna Czerny-Marecka w Głosie Pomorza.
"Mistrz i Małgorzata" w Tęczy to kolejny niezmiernie udany spektakl dla dorosłych lalkowego teatru Do powieści Bułhakowa stosunek mam bałwochwalczy. I dotychczas żadna ekranizacja czy inscenizacja mi się nie podobała. Tak było do czwartku, 19 września. Tego dnia o godzinie 19.13 zaczęłam zmieniać zdanie. A dwie godziny później biłam brawo, stojąc, całej ekipie słupskiego Teatru Lalki Tęcza - tej widocznej na scenie i tej. która na nią nie wyszła, a miała udział w tym spektaklu. "Mistrz i Małgorzata" ma kilka tłumaczeń, ale tylko w jednym zakochałam się miłością bezwarunkową. Jego autorami są Irena Lewandowska i Witold Dąbrowski. To na ich przekładzie oparli się realizatorzy przedstawienia w Tęczy. Wielki plus na początek. Drugi także olbrzymi, że przy koniecznych skrótach popełnionych na tekście, w pewnym momencie padło zdanie, które jest dla mnie najpiękniejszym, jakie kiedykolwiek powstało w literaturze, a zaczyna się tak: "W bia