Dla reżysera spektaklu Andrzeja {#os#1982}Marczewskiego{/#} zmierzenie się z Bułhakowem nie jest rzeczą nową. - Dla mojego pokolenia była to książka kultowa - mówi. - O sprawach fundamentalnych; wolności, wierności sobie, stosunku człowieka do Boga. Kiedy zetknąłem się z nią po raz pierwszy zrozumiałem, że to genialny materiał, który da się przełożyć na język teatru, nie szkodząc tekstowi literackiemu. W 1980 r. Marczewski przygotował polską prapremierę "Mistrza i Małgorzaty" w wałbrzyskim Teatrze Dramatycznym, z którym był wówczas związany. Potem było kilka kolejnych wersji tego dzieła. I teraz, po latach, na zaproszenie Henryka Talara po nowemu odczytał genialnego pisarza. Tym razem u Marczewskiego współczesny wątek moskiewski zszedł na plan dalszy, jako mniej ważny, nie wnoszący niczego nowego, nie budzący emocji. Akcent położono na sprawy uniwersalne, które nie starzeją się, przez kolejne pokolenia odczyt
Tytuł oryginalny
Mistrz i Małgorzata
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska Nr 83