Postać "Mistrza" powraca we wspomnieniach młodego aktora, który przygotowuje się właśnie do roli Makbeta. Słynny monolog ze sztyletem mówi tak, jakby kogoś widział przed sobą. Rzeczywiście, ma przed oczami scenę z czasów okupacji. W podwarszawskim dworku schronili się uciekinierzy z miasta. Wśród nich stary aktor, pochłonięty przygotowaniami do wymarzonej roli Makbeta.
Tytuł oryginalny
Mistrz
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódźki nr 231
Data:
03.10.2002