"Król Roger" Karola Szymanowskiego w reż. Michała Znanieckiego w Operze Krakowskiej w Krakowie. Pisze Lesław Czapliński w Odrze.
Karol Szymanowski, zainspirowany przez sufickiego poetę mistycznego Dżelaladdina Rumiego, skomponował do jego wierszy hymn ku nocy - III Symfonię. Wiele cech dla niej charakterystycznych - jak ekstatyczne crescenda czy sposób orkiestracji - odnaleźć można także w "Królu Rogerze", drugiej operze tego kompozytora, podejmującej podobne wątki, tyle że tym razem połączone z doświadczeniem dionizyjskim, pod wpływem którego zreinterpretowana została głoszona przez Jezusa ewangelia miłości. Na skutek tego odwróceniu ulega reakcja otoczenia wobec wystąpienia Pasterza jako nowego proroka: od agresji tłumu, rzucającego w niego kamieniami, do uwielbienia i podążenia za nim. Poza tym w krakowskim przedstawieniu w scenie bachanaliów uczestniczą także Diakonisa i Archirejos, na początku oskarżający tajemniczego przybysza o herezję i bluźnierstwo. Przede wszystkim jednak uderzające są zbieżności fabularne z prawie o pół wieku późniejszą naprzód powieści�