EN

23.11.1979 Wersja do druku

Misterium i "ojców dzieje"

Każda premiera "Dziadów" jest wydarzeniem. Teatr sięgając po "arcydramat" Mickiewicza wkracza bowiem w strefę narodowej świadomości, zbiorowych przekonań, wyobrażeń i tradycji. Stąd społeczna, myślowa, estetyczna waga samego przedsięwzięcia.

"Razem czy osobno" to podstawowy dylemat, pytanie, na które musi od razu odpowiedzieć reżyser. A więc, czy grać utwór jako całość, czy wyodrębnić wielki dramat polityczny, a więc część III (w takim kierunku poszedł np. Adam Hanuszkiewicz), czy też udowadniać, jak Jerzy Kreczmar, sceniczną autonomię "Dziadów Kowieńskich". Zwolennicy podziału mają za sobą więcej filologicznych argumentów niż liczących się przedstawień. To oczywiście prawda, że struktura "Dziadów" jest daleka od jednolitości, ale intelektualna problematyka utworu, zawarta w nim historiozofia nabierają pełnej wymowy dopiero w perspektywie wszystkich jego części. Nie jest więc też chyba kwestią przypadku, że najwybitniejsze inscenizacje Mickiewiczowskiego dramatu, w tym doświadczenia Leona Schillera i Konrada Swinarskiego, stanowiły właśnie próbę interpretacji całości. Tą drogą idzie również wystawiający "Dziady" w Teatrze Wybrzeże Maciej Prus. Jego sceniczne od

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna Ludu" nr 276

Autor:

Jerzy Bajdor

Data:

23.11.1979

Realizacje repertuarowe