Ludzie kochający dobry teatr pojedźcie czym prędzej do Łodzi nie zważając na złą porę roku i niewygody podróży. Przekonacie się, że bardziej męczące było odsiadywanie warszawskich premier w minionym sezonie, kiedy patrząc na sławne dzieła renomowanych autorów na próżno staraliście się zgadnąć, w jakim celu powołano je z martwych i co one miały wyrazić. Niech was to nie zniechęca, że niewielu zapewne słyszało o niejakim Mikołaju z Wilkowiecka, który był kaznodzieją krakowskim i zakonnikiem częstochowskim, prowincjałem zakonu i przeorem w Rzymie, a ponadto, jak twierdzą badacze, autorem (lub tylko "redaktorem") szesnastowiecznego misterium pt. "Historya o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim", uchodzącego sprawiedliwie za jeden z najwdzięczniejszych zabytków staropolskiego dramatu. Piękności w nim zaprawdę niemało, językowych i teatralnych, w mowie i zachowaniu się postaci, w sytuacjach scenicznych i didaska�
Tytuł oryginalny
Misterium Dejmka
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowa Kultura nr 2