"3 żelazne zasady mężczyzny seniora" w reż. Macieja Masztalskiego u Grupy Artystycznej Ad Spectatores we Wrocławiu. Pisze Leszek Pułka w Dzienniku.
To rzadkość - godzina bez cienia maniery. Żadnych popisów dla krytyków i trendsetterów. "Trzy żelazne zasady mężczyzny seniora" wrocławskiej grupy Ad Spectatores to żart czysty jak łza. Offowy teatr Ad Spectatores gra zimą w bebechach miasta. W piwnicy pod podłogą hallu Dworca Głównego - na scenie Panama. Szyld świadczy o tym, że poczucie humoru nawet tu nie opuszcza Maćka Masztalskiego - reżysera "Trzech żelaznych zasad mężczyzny seniora" i współtwórcy grupy. Masztalskiego zawsze ciągnęło do poetyki teatru sensacji i do panoptikum w stylu Olgi Lipińskiej. Stąd pomysł na wcześniejsze "Opowieści kolejowe", "Kobrę" i ambitną komedię "Moje drama" - kapitalny pastisz polskiego show-biznesu. "Trzy żelazne zasady..." to kameralny wariant tego show. Najmocniej uwikłany w politykę. Gitara na ścianie. Kanapa Dwa fotele. Łaciate pokrowce przypominają wzór z opakowań mleka. Niski stolik zastawiony do kolacji wielką misą z leczo. Między fotelami