EN

19.02.2009 Wersja do druku

Misiuro przeciw sobie

"Kilka krótkich sekwencji" w choreogr. Jacka Przybyłowicza, "Tamashi" w choreogr. Wojciecha Misiury i "Tango life" w choreogr. Romana Komassy - w ramach spektaklu "Men's dance" w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Anna Królica w portalu nowytaniec.pl.

Po niemałej, trwającej prawie dekadę przerwie, Wojciech Misiuro powrócił jako choreograf i reżyser do przestrzeni trójmiejskiej kultury. Jego spektakl "Tamashii" [na zdjęciu] (co można przetłumaczyć jako "dusza") został włączony do wieczoru miniatur baletowych (!), obok "Kilku krótkich sekwencji" Jacka Przybyłowicza i "Tango life" Romana Komassy. Podczas wieczoru miał miejsce zdecydowany progres, najpierw na scenie zobaczyliśmy "Tango life", najmniej udaną propozycję tego wieczoru. Przerysowane obrazy, brak osobowości scenicznych, w efekcie czego zespół przysłonił solistów, zamiast wybuchu namiętności - publiczność stała się świadkami szarpanych ruchów tancerzy. Zdecydowanie wolałam skoncentrować się na muzyce, odgrywanej na żywo przez formację Tangueros Balticos, niż podziwiać skomplikowane, lecz zupełnie obojętne mi figury i manierycznie przerysowane pozy. Sytuacje ratowały sceny zespołowe, ale lepiej zrobiłoby spektaklowi unikanie i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Misiuro przeciw sobie - o nowym spektaklu Tamashii

Źródło:

Materiał nadesłany

www.nowytaniec.pl

Autor:

Anna Królica

Data:

19.02.2009

Realizacje repertuarowe