Robi spektakle wściekłe, wyrażające bunt, czasem sentymentalne. Film miesza z teatrem. Przemysław Wojcieszek wraca z nowym spektaklem "Jeszcze będzie przepięknie" w Teatrze Polonia w Warszawie - pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Tytuł tego przedstawienia został ukradziony z fajnej piosenki, jak wszystkie dotąd tytuły Wojcieszka - "Miłość ci wszystko wybaczy", "Osobisty Jezus", "Zaśnij teraz w ogniu". On wie, że hasła z hitów zaklinają rzeczywistość. W popapranym życiu tylko one do nas naprawdę należą. Pieśń Tiltu patronująca tym razem dramatowi Wojcieszka mogłaby w ogóle być jego twórczym mottem. Zaczynał przecież jako filmowiec amator, wydawało się, że nigdy nie wyjdzie z offu i niskich budżetów. Brudne, nieefektowne kadry, mało znani aktorzy, brzydkie zaniedbane plenery Dolnego Śląska, młodzi ludzie próbujący w jakiś sposób uporządkować swoje życie w chwili próby - śmierci ojca, małżeństwa, powrotu z więzienia. Wojcieszek po zrealizowaniu "Zabij ich wszystkich", "Głośniej od bomb" i "W dół kolorowym wzgórzem" poczuł, że nie idzie do przodu, że w ramach swojej niszy powiedział już wszystko. I wtedy dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb umożliwił