- To prawda, dwa miesiące temu zostałem magistrem. Usankcjonowałem swoje aktorstwo tytułem, którego wcześniej nie miałem. Kiedy moi koledzy z roku pisali prace magisterskie, ja grałem w niemieckich filmach. Pisałem o Krzysztofie Nazarze, reżyserze, który dał mi szansę zagrania Hamleta i Ryszarda III w Teatrze Wybrzeże - mówi aktor gdańskiej sceny.
Etatowy twardziel polskiego kina rzadko udziela wywiadów. Dla nas zrobił jednak wyjątek. Opowiedział, dlaczego nie chce teraz grać w filmach i w serialach, zdradził też, że po 28 latach wciąż szaleje za żoną. Witam przed sobą świeżo upieczonego magistra, gratuluję! - To prawda, dwa miesiące temu zostałem magistrem. Usankcjonowałem swoje aktorstwo tytułem, którego wcześniej nie miałem. Kiedy moi koledzy z roku pisali prace magisterskie, ja grałem w niemieckich filmach. A potem przez ponad ćwierć wieku nie mogłem się zebrać... Może teraz dostanę jakąś propozycję i zajmę się aktorską pedagogiką. Jestem już chyba gotowy, żeby "uczyć cudze dzieci". Co prawda Bogusław Linda już wiele lat temu proponował mi prowadzenie wykładów w swojej szkole i nawet nie przeszkadzało mu, że nie miałem tytułu (śmiech). Jaki był temat pracy? - Pisałem o Krzysztofie Nazarze, reżyserze, który dał mi szansę zagrania Hamleta i Ryszarda III w