EN

18.02.2008 Wersja do druku

Minął rok pracy dyrektora kaliskiego teatru

Stosunkowo szybko okazało się, że dyrektor Michalski musi borykać się ze starymi problemami, znanymi jego poprzednikom. Po niespełna roku pojawiły się pierwsze plotki na jego temat, anonimy i groźba strajku aktorów. - Michalski trwoni państwowe pieniądze, dyrektoruje z Gdańska albo z tras koncertowych ekipy Piotra Rubika, a dodatkowo obsadza spektakle swoimi znajomymi zamiast dać pograć kaliskim aktorom, zatrudnionym tutaj na etacie - tak w skrócie wyglądają zarzuty stawiane dyrektorowi. A więc nic nowego - pisze Jakub Banasik w Życiu Kalisza.

200-letnia kaliska scena teatralna ma bogatą tradycję. Niestety, na przestrzeni lat ciekawych zwyczajów doszły również dziwaczne - jednym z nich jest podważanie wiarygodności dyrektora. Wygląda na to, że Igor, który został dyrektorem artystycznym rok temu, właśnie będzie się musiał zmierzyć z przypuszczonym na niego atakiem Przygoda Michalskicgo z kaliskim teatrem rozpoczęła się nietypowo - nie jest praktykowane, żeby nowy dyrektor obejmował teatr w połowie sezonu. A tak właśnie stało się w jego przypadku. Siłą rzeczy nie mógł od początku pracy w Kaliszu narzucić aktorom i pracownikom teatru swojej wizji funkcjonowania. Zespół miał przygotowanych kilka spektakli, które musiał "dograć" do końca sezonu. - Ale to nie jedyny kłopot, z jakim przyszło mi się tutaj zmagać -opowiada. - Teatr jest remontowany i mamy do dyspozycji tylko jedną scenę. To naprawdę w znacznym stopniu utrudnia nam pracę. Chcieliśmy nawet wynająć jakieś pomieszc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przepychanki na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Kalisza nr 7/13.02.08

Autor:

Jakub Banasiak

Data:

18.02.2008