Warszawscy artyści, którzy przyjechali do Krakowa, przypomnieli publiczności, że wieczór w teatrze może być miłym i sympatycznym przeżyciem, a nie metafizyczną męką czy farsową, wymuszoną rozrywką. Para gwiazd, Danuta Stenka i Wojciech Malajkat, pokazała "Celimenę i Kardynała" Jacquesa Rampala - spektakl wyreżyserowany przez Romualda Szejda, po którym nikogo nie trzeba było budzić, a uśmiechnięci, wcale nie zmęczeni widzowie mieli jeszcze ochotę wybrać się na dobrą kolację. Bo przedstawienie nie trwało kilka godzin, tylko zostało dostosowane do możliwości odbioru normalnego widza. Nie porywało się na rozgrzebywanie najciemniejszych zakątków duszy, ani nie starało się zjednać widza godnym sitcomów idiotycznym dowcipem. Za to było dobrze napisaną i świetnie zagraną komedią, z fantastycznymi, pełnymi humoru dialogami i przewrotnymi sytuacjami, które gwarantowały mądrą zabawę. A wszystko to wzięło się z "Mizantro
Tytuł oryginalny
Miły wieczór
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska + Echo Krakowa nr 283