"Milva śpiewa Brechta" w reż. Cristiny Pezzoli z Teatro Piccolo di Milano na Festiwalu Dedykacje - Brecht w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Niekończące się oklaski na stojąco, kwiaty i wspólny śpiew - tak publiczność krakowska przyjęła Milvę, jedną z najwybitniejszych interpretatorek songów Bertolta Brechta. A było za co dziękować artystce, bo każdy z wykonywanych przez nią utworów niósł taką dawkę emocji, że trudno było opanować wzruszenie. Działo się tak, gdy na ogromnym ekranie wyświetlano zdjęcia, pokazujące konflikty zbrojne na całym świecie, które Milva dopełniała antywojennymi pieśniami Brechta. Jednak przede wszystkim działo się tak podczas ostatniej części recitalu, kiedy artystka na parę minut trwania utworu przeistaczała się w portową dziwkę czy porzuconą kochankę. "Surabaya Johnny" czy "Księżyc nad Mandalay" w tym spektaklu zabrzmiały niezwykle szczerze, stając się muzyczną opowieścią o przemijaniu i utraconych nadziejach. Opowieścią tym bardziej przejmującą, że wykonywaną przez zmęczoną, z minuty na minutę opadającą z sił Milvę. Mimo tego