EN

17.11.2008 Wersja do druku

Milva śpiewa Milvę

"Milva canta Brecht" w reż. Cristiny Pezzoli z Teatro Piccolo di Milano na Festiwalu "Dedykacje - Brecht" w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Czarowała i uwodziła głosem, włosami, osobowością. I na koniec uwiodła nawet najbardziej opornych i odpornych na jej sposoby. Gwiazda to gwiazda - zawsze swoje osiągnie. Na początku było skromnie. Na scenie fortepian, miejsca dla muzyków - akordeonisty i gitarzysty (grającego również na banjo), trochę białego jak cukier. Piasek, instrumenty i ekran, na którym wyświetlane będą obrazy komentujące piosenki czy wprowadzające w nastrój, teksty niektórych songów, a także (wspaniały) fragment próby "Opery za trzy grosze" Strehlera z 1972 r., - z samym reżyserem śpiewającym z aktorami "Kanonensong". Takiej energii, swobody i radości śpiewania, ujętych w mocną, ale organiczną formę teatralną, ze świecą szukać. W tej "Operze za trzy grosze" Milva śpiewała Jenny, narzeczoną pirata. Tego songu nie usłyszeliśmy; było wiele innych - i tych przebojowych, i tych mniej znanych. No i była Milva, na początku dyskretna, starająca się hamować swoje

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Milva śpiewa Milvę

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Kraków online

Autor:

Joanna Targoń

Data:

17.11.2008