7 Października Teatr Polski w Bielsku-Białej zaprezentował wiązom premierę nowej sztuki, zatytułowanej "Dostojewski". Rzecz jest o różnych aspektach miłości. Spektakl może się podobać. Ale jest też pewien zgrzyt.
"Dostojewski" na deskach bielskiego teatru jest adaptacją trzech dzieł wybitnego rosyjskiego pisarza, którego nazwisko posłużyło za tytuł przedstawienia. Pierwsza część to "Białe noce", druga to "Łagodna", a trzecia to fragment "Idioty" zatytułowany "Nastazja Filipowna". Wszystkie mówią o miłośni oraz o tym, jak to uczucie wpływa na ludzi i co potrafi z nimi zrobić. Choć poszczególne części miłosnego tryptyku mają różnych reżyserów - w kolejności są to Szymon Kuśmider, Zbigniew Stryj i Robert Talarczyk - to jednak stanowią spójną całość. Ponieważ miłość jest tematem ponadczasowym, liczące grubo ponad sto lat, teksty Dostojewskiego nie nudzą. Tym bardziej, że jest w nich nie tylko miłość, ale też zazdrość i śmierć. Wśród aktorów na szczególne wyróżnienie zasługują Jerzy Dziedzic grający Pana w "Łagodnej" i Szymon Kuśmider jako Rogożyn we fragmencie "Idioty". Pierwszy z nich wnosi do sztuki ożywienie i humor, drugi wygląd