"Kleopatra i Cezar" w reż. Grzegorza Mrówczyńskiego w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze Iwona Świerżewska w idziemy.
Kolejny spektakl Teatru Rampa, którego premierę mogliśmy oglądać 26 stycznia, to oparte na norwidowskim dramacie widowisko o losach ludzi na tle wielkiej historii. Wielka tragiczna miłość królowej Egiptu Kleopatry VII zwanej Wielką i Juliusza Cezara, rzymskiego konsula, stały się dla Cypriana Kamila Norwida okazją do ukazania widzom tragedii jednostki podporządkowanej woli społeczeństw. Żeby osiągnąć ten cel, autor luźno traktuje fakty, celowo eksponując jedne i pomijając inne. Zabieg ten ma nadać tragedii charakter ponadczasowy i symboliczny, w którym historia jest jedynie tłem i okazją do ukazania prawd dotyczących wszystkich ludzi. Ciekawe jest też podejście Norwida do samej Kleopatry, przedstawianej zazwyczaj jako kobieta wyrachowana i przebiegła, zdolna do używania swej urody jako oręża w walce ze zwycięskim imperium. W ujęciu Norwida Kleopatra z podstępnej Maty Hari staje się niedoświadczoną dziewczyną, która mimo młodego wieku jest św