EN

12.09.2011 Wersja do druku

Miłość zawsze warto ratować

"Małe zbrodnie małżeńskie" w reż. Marcina Sosnowskiego w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.

"Małe zbrodnie małżeńskie" to materiał na aktorski popis. Beata i Leszek Malcowie świetnie go wykorzystali. Ogromnie popularna sztuka Schmitta to psychodrama z zagadką kryminalną w tle, niepozbawiona także elementów komediowych. Jej bohaterowie - Lisa i Gilles - od 20 lat są małżeństwem. Wystarczająco długo, by się znienawidzić i rozstać, wystarczająco długo, by walczyć o związek, który kiedyś przepełniony był miłością. Gilles spadł ze schodów i stracił pamięć. Kiedy na scenie zapalają się światła, właśnie wraca do domu ze szpitala. Lisa pomaga mu odbudować utraconą tożsamość. Opowiada, jakim był wspaniałym mężem. Ale czy był nim naprawdę, czy tylko Lisa chce zaszczepić w nim cechy, o których marzyła, a których brak zawsze ją ranił? Nic tu nie jest takie, jak się nam zrazu pokazuje. Lisa i Gilles prowadzą grę, zaskakującą i przewrotną, odsłaniając stopniowo swe tajemnice i w kilkadziesiąt minut scenicznej akcji dokonu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość zawsze warto ratować

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Trybuna Opolska nr 212

Autor:

Iwona Kłopocka

Data:

12.09.2011

Realizacje repertuarowe