"Traviata" Giuseppe Verdiego w reż. Grażyny Szapołowskiej, widowisko plenerowe Opery Wrocławskiej. Pisze Beata Maciejewska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Mieliśmy oglądać grzech, występek, gorączkę życia i użycia oraz tęsknotę za wielką miłością. Ale więcej emocji jest w osiedlowym klubie emeryta niż w jaskini hazardu, do której Grażyna Szapołowska wprowadziła widzów Opery Wrocławskiej. Wielkie widowiska są od ponad 20 lat wizytówką Opery Wrocławskiej, wystawiana w weekend "Traviata" to już 41. premiera w tym prestiżowym cyklu. Scenę i widownię na ponad 2 tys. osób wybudowano za budynkiem opery. Pozwoliło to scenografce Ewie Kochańskiej wykorzystać langhansowski gmach jako element luksusowego kasyna, a Piotrowi Maruszakowi - jako ekran do mappingu. Wystrój w kolorze royal blue i złotym, gigantyczna statua ślepej Fortuny, żetony i kostki zapowiadały gorącą rozgrywkę, ale reżyserka Grażyna Szapołowska wyraźnie przelicytowała. Corps de ballet w słabej roli chippendalesów (tancerze są chyba jedną, a nawet dwiema nogami na wakacjach) i połączone chóry wrocławskie (operowy, p