EN

20.02.2014 Wersja do druku

Miłość w piosenkach Osieckiej niejedno ma imię

"Osiecka. Byle nie o miłości" w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Julia Rybakowska pokazała w recitalu "Osiecka. Byle nie o miłości" galerię zakochanych kobiet. Aktorka udowodniła, że Nagroda w konkursie "Pamiętajmy o Osieckiej", która zdobyła kilka miesięcy temu, była zasłużona. Zaczyna się intrygująco. Oglądamy taniec nóg i słyszymy mocy głos Julii Rybakowskiej. Cóż, czas stojących przed mikrofonem aktorek ubranych w czarną sukienkę minął bezpowrotnie. Przyznam szczerze, że niektórych piosenek nie pamiętałem. Innych nie kojarzyłem z Osiecką. To dobry trop, bo trudno o porównania. Julia Rybakowska wybrała piosenki, w których mogła pokazać nie tylko, że potrafi śpiewać, ale - przede wszystkim - w jednym momencie może przedzierzgnąć się w inną postać. Rybakowska zbudowała w godzinnym recitalu całą galerię kobiet: od nieszczęśliwie po euforycznie zakochaną. Pomiędzy na scenie oglądamy kobiety zagubione, zawieszone nieco ponad ziemią, dowcipne, złośliwe..., zawsze jednak wyraziście na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Osiecka. Byle nie o miłości": Julia Rybakowska i galeria zakochanych kobiet

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski online

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

20.02.2014

Realizacje repertuarowe