EN

6.03.1978 Wersja do druku

Miłość w Nohant

TEATR pamięta o Iwaszkiewi­czu, Gogolewski wskrzesił nie tak dawno w Teatrze Polskim "Maskaradę", teraz Wojciech {#os#6738}Solarz{/#} sięgnął po "Lato w No­hant". Utwór bogaty sławą ludzi, co się tu na scenie kochają, kłócą, wza­jem opluskwiają, przechwytują ko­chanki, w karty grają; utwór sławny bogactwem wspomnień o dawnych swych wystawieniach, gdy grały Maria Przybyłko Potocka, Nina Andrycz, Janina Romanówna, Zofia Jaroszew­ska, Czesław Wołłejko. I tak się te jedne sławy z drugimi krzyżu­ją, mnożą, dzie­lą, że trudno już dziś określić, gdzie tkwi klucz do długowiecz­ności tej sztuki. Bo nie jest to utwór modny, to pewne. Ta sce­niczna przypo­wieść o zmarno­wanych waka­cjach w Nohant, podczas których żywa miłość (Solange) musi skapitulować wobec miłości umarłej (George Sand) - ta Iwaszkiewiczowska przypowieść jest osten­tacyjnie klasyczna w swoich wykła­dach na temat życia, sztuki, namięt­ności, jest też osten

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość w Nohant

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny Nr 52

Autor:

Witold Filler

Data:

06.03.1978

Realizacje repertuarowe