Wojujące feministki powinny pikietować przed budynkiem dworca świebodzkiego, w którym od niedawna mieści się nowa scena wrocławskiego Teatru Polskiego. Z ich punktu widzenia, grane na niej przedstawienie musi wołać o pomstę do nieba. Bohaterka sztuki, niejaka Kasia, nie bacząc na kobiecy honor, całe swoje życie uzależnia od kaprysu mężczyzny. Upokarza się do tego stopnia, że - mimo przepędzania pejczem - wlecze się za hrabią Fryderykiem i śpi w jego stajni... A wszystko to za sprawą dwóch mężczyzn: autora sztuki, Heinricha von {#au#394}Kleista{/#} i reżysera spektaklu, Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#}. Sztukę "Kasia z Heilbronnu" Kleist obdarzył podtytułem "Próba ognia", dlatego mówiąc o kolejowo-teatralnym wydarzeniu, nie sposób uwolnić się od makabrycznych skojarzeń. Rok temu bowiem na pierwsze strony gazet trafił wielki pożar, który strawił widownię wrocławskiego teatru. Mimo miliardów włożonych w odbudowę sporo czasu musi jeszcze upł
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 5