"Miłość - to takie proste" - na premierę spektaklu pod tym przewrotnym tytułem zaprasza 16 grudnia Teatr na Woli. "Jeżeli życie choć jednego człowieka pod wpływem tej sztuki zmieni się, to uznam, że mój wysiłek nie poszedł na marne" - powiedział Lars Noren, autor sztuki.
- Na zrobienie tego spektaklu nabrałem ochoty, ponieważ tym razem natrafiłem na współczesną sztukę, która mówi coś prawdziwego o człowieku i do tego w sposób niebanalny - mówi Jacek Gąsiorowski, reżyser przedstawienia. Człowiek zamaskowany Mimo uwodzicielskiego tytułu dramat Larsa Norena nie należy do gatunku sztuk lekkich i przyjemnych. Nie serwuje taniej rozrywki, prostych recept na miłość i szczęście, uwieńczone sukcesem życie. - Sytuacja jest podobna do tej, którą znamy ze sztuki "Kto się boi Virginii Woolf" i zresztą autor jawnie nawiązuje do tego tekstu Albee'go. Na scenie widzimy dwa zaprzyjaźnione małżeństwa, które po premierze w teatrze spotykają się w mieszkaniu jednej z par. Chcą wypić drinka, pogadać. Z tego robi się psychodrama, to znaczy ci ludzie, którzy żyli dotąd w koleinach, a ich życie jakoś się toczyło, nagle w wyniku drobnych zbiegów okoliczności, jakichś szpilek, które sobie wbijają, uświadamiają sobie,