Od 1946 r. przed każdym Bożym Narodzeniem osobiście stroił choinkę, a gdy tylko się ściemniło, zapalał na niej świeczki. I tego zwyczaju przestrzegał aż do swojej ostatniej wigilii w 1979 r. - wspomnienie o BOLESŁAWIE MIERZEJEWSKIM, aktorze Teatru Śląskiego w Katowicach.
W Katowicach przy Gliwickiej 9 mieszkał Bolesław Mierzejewski. Tu spędził ostatnie 34 spośród 93 lat swego życia. Stąd wychodził na próby i spektakle w teatrze Wyspiańskiego. Pan Bolesław zamieszkał w Katowicach z żoną Władysławą z Lazarów, rodowitą Ślązaczką. Od 1946 r. przed każdym Bożym Narodzeniem osobiście stroił choinkę, a gdy tylko się ściemniło, zapalał na niej świeczki. I tego zwyczaju przestrzegał aż do swojej ostatniej wigilii w 1979 r. - Pachnący żywicą świerk tata kupował osobiście - wspomina syn Ksawery. - Za oknami na Gliwickiej tańczyły płatki śniegu, pokazywała się pierwsza gwiazdka. Przy stole siadali dziadkowie, ciotki i wujkowie, rodzeństwo i kuzyni a także kilkoro przyjaciół domu. Łamiąc się opłatkiem, wspominaliśmy tych, których już zabrakło, a tym, którzy się z nami znaleźli, życzyliśmy jak najlepiej. Mama zasiadała przy fortepianie. Tata intonował kolejne pastorałki. Pan Ksawery wspomina też w