Rozmowa z Bogdanem Toszą, reżyserem To, co jutro zdarzy się na scenie lubelskiego Teatru Osterwy, zdarzyło się we Włoszech. W Weronie? - Ponoć kochankowie, których historię przedstawił Szekspir, pochodzili z Sieny. Nosili imiona Gianonza i Mariotto. W 1525 r. Luigi Porto w "Świeżo znalezionej historii dwojga szlachetnych kochanków" akcję swojego opowiadania przeniósł do Werony i nadał bohaterom imiona Giulietty i Romea. Odtąd do Werony, do wyimaginowanego domu Julii Capuletti, pielgrzymują ci, których Amor ugodził swoją strzałą. Jest nawet pomnik smukłej nastolatki, przypominający pokoleniom zakochanych o kruchości losu... - Tak naprawdę niewiele wiemy o bohaterach Szekspira. Podobnie, jak mało wiemy o samym Szekspirze. Jedni twierdzą, że gdy pisał tragiczną historię miłości Julii i Romea, miał 30 lat. A więc pierwsze namiętności musiał mieć za sobą. Inni są przekonani, że Szekspir był... kobietą. Niewiadomych jest wiele. Jakim
Tytuł oryginalny
Miłość o sile huraganu
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Wschodni Lubelski nr 32