Właśnie na miłości, nienawiści i śmierci na tych trzech, silnie splatających się ze sobą motywach obudowane jest "Wesele krwi". Tak bowiem, brzmi w nowym przekładzie, dokonanym specjalnie dla Teatru Szwedzka 2/4, dramat Lorki znany dotąd jako "Krwawe gody". Zainspirowana faktem autentycznym historia o Pannie Młodej, która tuż po zaślubinach, ucieka z kochankiem, a małżonkowi nakazuje stoczyć pojedynek z rywalem, w którym obaj giną - jest osadzona w surowych realiach obyczajowych hiszpańskiej wsi, gdzie toczy się akcja. Surowość jest także w piaszczystym, wysuszonym słońcem krajobrazie tej ziemi, co znalazło, swoją wymowę, w szacie scenograficznej przedstawienia. Miast podłogi piasek. Ogromne ilości piasku, jasnego, pustynnego, aż skrzącego się w silnych światłach reflektorów, mających przypominać mocne, wręcz oślepiające słońce andaluzyjskie. Zredukowanie prawie do minimum dekoracji również podkreśla ową surowość. Nie ma podziału na
Tytuł oryginalny
Miłość, nienawiść i śmierć
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy