"Obłomow - (anty)romans" w reż. Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
PSYCHICZNY DEFEKT CZY LENISTWO? NAJWIĘKSZYM WROGIEM OBŁOMOWA JEST JEGO WŁASNA NATURA. Dziś nazywamy to stanem depresyjnym lub przesileniem wiosennym. Gdy jednak trwa ono cały rok, szukamy bardziej pojemnej nazwy na niemoc, apatię, niezdolność do podejmowania jakichkolwiek decyzji. Na otwarcie małej sceny w dolnym foyer teatru Syrena wybrano spektakl "Obłomow" stanowiący adaptację głośnej powieści Gonczarowa. To od postawy bohatera wziął początek w językowym obiegu termin "obłomowszczyzna", a sam bohater był nazwany rosyjskim Hamletem. Spektakl jest zaledwie wyimkiem powieści, koncentrując się na rodzącym się wzajemnym uczuciu Obłomowa i Olgi, które nie ma szans spełnienia. Lęk przed miłością i jej konsekwencjami. Jakimi? Sam Obłomow nie byłby w stanie sprecyzować. Niewątpliwie związek z Olgą wymagałby od niego stanu aktywności, choćby wyrzucenia starego, wygodnego szlafroka i opuszczenia równie wygodnego łóżka. Sprzeciwiałabym się wi�