EN

26.04.1996 Wersja do druku

Miłość na wykładzinie

Adam Hanuszkiewicz powraca do swych najgłośniejszych spektakli z lat 70. Po "Balladynie" zrealizowanej w Częstochowie wystawił "Miesiąc na wsi" - premierę sprzed 20 lat.

Niestety, dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. 20 lat temu w Teatrze Małym na scenie królował naturalizm np. była prawdziwa trawa. Dzisiaj w Teatrze Nowym Wiera przeżywa miłość do Bielajewa na wściekle zielonej wykładzinie i tylko psy Natalii Pietrownej są autentyczne. Hasają między sztucznymi drzewkami, obwąchują aktorów i w najmniej oczekiwanych momentach przebiegają przez scenę, rozśmieszając i publiczność, i wykonawców. Ale nawet gdyby nad sceną przeleciał prawdziwy derkacz i Bielajew zestrzelił go z prawdziwej strzelby prawdziwym śrutem, niewiele by to spektaklowi pomogło. Turgieniew to historia autentycznych uczuć, których braku w teatrze nie wynagrodzą autentyczne dekoracje. W nowej wersji "Miesiąca na wsi" uczucia są niestety równie sztuczne jak udająca trawę wykładzina. Z jednym wyjątkiem, o którym za chwilę. Sztuka Turgieniewa z 1851 roku o studencie-korepetytorze, który pojawia się w majątku i rozkochuje w sobie panią do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość na wykładzinie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Gazeta Stołeczna nr 99

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

26.04.1996

Realizacje repertuarowe