EN

17.04.1998 Wersja do druku

Miłość na Krymie

"Nie jestem badaczem takiej czy innej dziedziny. I wcale nie jest tak, że ja się jakoś szczególnie interesuję Rosją czy czymkolwiek innym. Oczywiście muszę do sztuki wybrać ja­kiś nośny materiał. W danym momencie muszę poczuć, że jest to materiał dramatyczny, który mi się nada do mojego celu. Z tego powodu wybrałem Rosję. Ja mam napisać sztu­kę, a nie obwieszczać jakieś prawdy. Jeśli jakieś przesłania się pojawiają, to w trakcie pisania i w rezultacie pisania" mówił przewrotnie Sławomir Mrożek w rozmowie z Elżbietą Sawicką jeszcze we wrześniu 1993roku, na kilka miesięcy przed prapremierą "Miłości na Krymie", która odbyła się w Starym Teatrze w Krakowie w reżyserii Macieja Wojtyszki. Inscenizacji tej, jak i kolejnym towarzyszyła pewna wrzawa, bo oto chyba po raz pierwszy w historii teatru polskiego au­tor postawił bardzo ścisłe wymagania wobec inscenizatorów m.in. zabronił skracać tekst, wprowadzać inwersje, zmieniać założenia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość na Krymie

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 90

Autor:

Jacek Lutomski

Data:

17.04.1998

Realizacje repertuarowe