- Gdyby tak przejść przez moje ostatnie teatralne role, to rzeczywiście wyłania się z tego lista dramatycznych czarnych postaci w ciężkich sztukach: "Medea", "Uroczystość", "Kobieta z morza", "Giovanni", "Zwycięstwo" i jeszcze kilka. To mój chleb powszedni - mówi DANUTA STENKA, aktorka Teatru Narodowego w Warszawie.
Danuta Stenka zachwyca kreacją Fedry w najnowszym spektaklu Mai Kleczewskiej w Teatrze Narodowym. W teatrze gra z reguły role cierpiących, głęboko nieszczęśliwych kobiet. Taka jest też jej Fedra w spektaklu wyreżyserowanym przez Maję Kleczewską w Teatrze Narodowym - złożona z pięciu Fedr, od tej Eurypidesa, poprzez Senekę, Racine'a aż do Tasnadiego i Enquista. Zobaczyć ją mogą tylko dorośli widzowie... [na zdjęciu scena ze spektaklu] JOANNA KIJOWSKA: Mityczna Fedra jest raczej czarnym charakterem... DANUTA STENKA: Ja jej tak nie odczytuję. Często ludzie nieszczęśliwi na pierwszy rzut oka wydają się źli, straszni i agresywni. Takie zachowania są skutkiem ubocznym wewnętrznego bólu. Gdyby odjęto Fedrze to, co ją maltretuje, albo gdyby spełniło się jej marzenie, to zapewne inaczej byłaby postrzegana. Jaka jest ta pani Fedra? Starożytna, współczesna? - Niewiele się zmieniło w naszych uczuciach od czasów Eurypidesa, więc nie ma znaczenia,