- To nietypowy dla Hanocha Levina tekst, ani obraźliwy, ani ironiczny, nie tak śmieszny i nie tak mocny, jak jego pozostałe sztuki. To świetny melodramat przesycony prawdą o meandrach miłości. Miłość jest niewiarygodną siłą napędową, wartością organiczną, bez której nie istniejemy - mówi reżyser Mariusz Puchalski przed premierą spektaklu "W sobotę o ósmej" w Teatrze Nowym w Poznaniu.
Z Mariuszem Puchalskim [na zdjęciu], reżyserem najbliższej premiery w Teatrze Nowym w Poznaniu: Skąd Pan wziął tę sztukę zupełnie w Polsce nieznanego dramaturga izraelskiego? Dostałem ją od Michała Handelzaltsa, izraelskiego redaktora, tłumacza i krytyka teatru, który przyjaźni się z dyrektorem Januszem Wiśniewskim. Na początku roku nareszcie ukazał się w Polsce pierwszy zbiór najważniejszych dramatów Hanocha Levina, znanego polskiej publiczności teatralnej jako autora "Kruma", "Requiem" i "Pakujemy manatki. Komedia na osiem pogrzebów". Zbiór ten, niestety, nie zawiera sztuki, nad którą pracujemy. Levin napisał około 50 sztuk, z czego połowa miała swoje premiery w Izraelu. "Naszą" wystawiono po raz pierwszy dwa lata temu w Teatrze Cameri w Tel Awiwie. Coś więcej powie Pan o autorze? - Był obok Joshuy Sobola, autora zrealizowanego w Teatrze Nowym "Getta", drugim filarem współczesnej dramaturgii izraelskiej. Twórczość Levina urodzo