EN

22.01.2000 Wersja do druku

Miłość i wariactwo "Wieczór trzech króli albo co zechcecie" w przekładzie Barańczaka

Na premierę "Wieczoru trzech króli albo co zechcecie" zaprasza w czwartek, 27 stycznia, teatr Na Woli. - Ta sztuka ma atmosferę karnawału. Legenda głosi, że po raz pierwszy została wystawiona właśnie w wieczór Trzech Króli 1602 roku na dworze królowej Elżbiety - opowiada Andrzej Wiśniewski, reżyser spektaklu.

Książę Orsino, Olivia, śliczna Viola i jej brat Sebastian, zanim znajdą ukojenie w odnalezieniu prawdziwej miłości, przeżyją wiele niepokojów, zabawnych perypetii i wzruszeń. "Wieczór trzech króli albo co zechcecie" jest sztuką o miłości. Karnawałowa błazenada - Miłość przedstawiono tu pod różnymi kątami. Mamy miłość nieszczęśliwą, rozpaczliwą, komiczną i w końcu też miłość dopełnioną. Wszyscy zakochani są omamieni i stają się w pewnym sensie szaleńcami, wariatami, bo miłość tak właśnie na nas działa - mówi Andrzej Wiśniewski. - W pewnym sensie stają się też błaznami, a okres błazenady kojarzy się z karnawałem. Szekspir dał tej sztuce dwa tytuły "Wieczór trzech króli albo co zechcecie". Nasze przedstawienie ma wywołać u widza skojarzenie z karnawałem, może nawet z karnawałem w Wenecji, z maskami za którymi kryją się tajemnice i intrygi miłosne. Wszyscy, również widzowie, są aktorami w jakiejś dziwnej, wielkiej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie

Autor:

Monika Kardaszewska

Data:

22.01.2000