"Habitat" w reż. Mariusza Grzegorzka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
Mariusz Grzegorzek znalazł własny wielki temat. W swoich spektaklach z czułością i zrozumieniem portretuje ludzi poniżonych i skrzywdzonych, często przez miłość. Kolejnym dowodem świetny "Habitat" w łódzkim Teatrze Jaracza. Rok temu Grzegorzek wprowadził na polską scenę Judith Thompson. "Lew na ulicy", którego przygotował wówczas w łódzkim Jaraczu, był objawieniem teatru całkiem innego stanu skupienia. Wśród szeptów i krzyków, w ekstremalnej intymności, reżyser i jego aktorzy mówili o rzeczach wstydliwych - małych zbrodniach codzienności. Tworzył się z tego wypowiadany półgłosem moralitet na miarę naszych czasów. Spektakl pokazał także siłę twórczości kanadyjskiej pisarki. Nie jako autorki gotowych i narzucanych z góry rozwiązań, ale scenicznych partytur, do wypełnienia emocjami każdego wieczoru. Wtedy zacząłem tęsknić za nową sztuką Thompson i nowym przedstawieniem Grzegorzka. I oto jest, podobne, a jednocześnie całkie