EN

7.10.2009 Wersja do druku

Miłość do musicalu na operowej scenie Łodzi

Nie da się ukryć - kochamy mu­sicale. Zresztą jest je za co ko­chać. Premiera na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi musicalu "My Fair Lady", który trudno nazwać nowoczesnym, do­wiodła jak bardzo w swojej mi­łości jesteśmy spragnieni tego typu inscenizacji w łódzkich te­atrach. Musical "My Fair Lady" Fredericka Loewe, do libretta Ala­na Jaya Lernera, będzie prawdo­podobnie hitem tegorocznego sezonu łódzkiej opery. Bilety na poszczególne spektakle sprzedają się jak automaty do gier hazardowych i już niedługo trudno się będzie dostać na te­goroczne przedstawienia. To dowód na to, że choć od sceny operowej oczekiwalibyśmy sztuki wyższego lotu (no i oper przede wszystkim), to jednak ze względu na pragnienia wi­downi (wyrażone chociażby w przedsezonowej ankiecie Te­atru Wielkiego), należałoby jej jednak na to pozwolić od czasu do czasu (szczególnie w kontek­ście ciągłego remontu Teatru Muzycznego w Łodzi). Podkre­ślając "od czasu do czasu"

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość do musicalu na operowej scenie Łodzi

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki nr 235

Autor:

Dariusz Pawłowski

Data:

07.10.2009

Realizacje repertuarowe