"Aida" Eltona Johna i Tima Rice'a w reż. Wojciecha Kępczyńskiego w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Najnowsza premiera Teatru Muzycznego Roma to "Aida". Ale nie w wydaniu operowym, lecz w formie musicalu, choć opartym na operze Giuseppe Verdiego. Libretto - poza nielicznymi zmianami - jest operowe. Muzyka zaś z diametralnie przeciwnego krańca aniżeli Verdiego. To muzyka w stylu pop z "rozmaitościami". Premiera musicalu na Broadwayu odbyła się prawie 20 lat temu. W warstwie fabularnej jest prawie tak jak w oryginalnym libretcie: to opowieść o wielkiej i tragicznej miłości bez happy endu. Radames, najlepszy żołnierz faraona, dowódca armii egipskiej, wygrawszy bitwę z Etiopczykami, bierze przegranych do niewoli. Wśród nich jest etiopska księżniczka Aida, w której Radames zakochał się z wzajemnością i chciałby, aby faraon uwolnił jeńców, w tym także Aidę, którą wódz chciałby pojąć za żonę. Ale faraon w nagrodę za odwagę i bohaterstwo Radamesa przeznacza mu na żonę swoją córkę, Amneris. Zazdrość Amneris o Aidę doprowadza do tragedii. R