Teatr lalek nie jest tylko dla dzieci. A teatr dla dzieci to nie tylko lalki. Będzie to można zobaczyć od jutra podczas Małych Warszawskich Spotkań Teatralnych - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
Przedstawienia Małych WST powinni zobaczyć wszyscy, którym lalki wydają się zbyt staroświecką formą spędzania wolnego czasu. Zrealizowana w formie instalacji scenografia "Nusi i wilków" Roberta Jarosza zachęca odbiorców do interakcji. Z kolei w sztuce Maliny Prześlugi "Pręcik" [na zdjęciu] (reż. Robert Lisowski) głos mają wszyscy - kapeć, poduszka, budzik czy łysy miś - tylko nie Dziewczynka. W pisanym z dowcipem i pełnym językowych zabaw dramacie przedmioty wyruszają na ratunek właścicielce, którą męczy choroba i Smutne Białe Łóżko. Prześluga czy Jarosz - który na WST pokaże aż dwa spektakle - to młode pokolenie twórców teatru dla najmłodszych. Pięć spektakli, które zobaczy warszawska publiczność, reprezentuje różne estetyki i generacje polskiego teatru lalek - zapewnia Marek Waszkiel, współpracownik dyrektora Tadeusza Słobodzianka, nowy kurator Małych WST, dziecięcej sekcji jednego z najważniejszych polskich przeglądów teatra