"Szła spokojnie z podniesioną głową, a na twarzy jej widniała szczególna mądrość, rzekłbym, mądrość urządzeń kanalizacyjnych. " Witold Gombrowicz Gołymi łapami żrąc kiełbasę na gorąco pojąłem, że gdyby nie to gustowne danie, musiałbym dziś oznajmić, iż w trzyipółgodzinnym przedstawieniu "Sto lat kabaretu..." jedynym żywym elementem jest zdezelowany skuter osa. Trudno się dziwić, że osa przepadła. Musiała, bidula. Gdy w Narodowym Starym Teatrze za myślenie biorą się orły scen polskich: Stanisław Tym, Krzysztof Materna i Mikołaj Grabowski (stary wic o milicjantach jak żywy: jeden umie czytać, drugi pisać, trzeci zaś nic nie umie), nie ma ludzkiej siły - kiełbasa musi zwyciężyć! A zatem, złoto zdobywa zwyczajna wprost z gara, z musztardą i bułą, serwowana na tekturowych tackach, srebro - osa, co do brązu zaś - waham się. Waham się między plastikowym widelcem do zwycięskiej kiełbasy a kapłanem
Tytuł oryginalny
Milicjanci i Urszulki
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 10