"Wszystko, co najlepsze" Duncana Macmillana i Jonny'ego Donahoe'a w reż. Piotra Złotorowicza w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Anna Czajkowska w Teatrze dla Wszystkich.
Kameralna scena Teatru Polonia, zwana Fioletowe Pończochy (nazwa urocza i nieco prowokująca), doskonale nadaje się do prezentacji drobnych, emocjonalnie poruszających spektakli. Do takich należy zabawny, ale wcale niebanalny, obyczajowy monodram w wykonaniu Rafała Mohra "Wszystko, co najlepsze" - od niedawna w repertuarze Polonii. Spektakl w reżyserii Piotra Złotorowicza oparty jest na tekście "Every Brilliant Thing", który powstał dzięki współpracy dramatopisarza Duncana Macmillana i brytyjskiego aktora komediowego Jonny'ego Donahoe. W delikatny, pełen zrozumienia sposób opowiada o sprawach ważnych, bardzo ludzkich - zaburzeniu psychicznym rujnującym ludzkie życie, czyli po prostu o depresji, a także o wytrzymałości, wdzięczności oraz uczuciach wobec najbliższych. Treść sztuki nie jest skomplikowana czy szczególnie wyszukana. Ale sam pomysł i konstrukcja, które wynikają z nietypowego, odmiennego od znanych nam podejścia do problemu depresji, zaskakuj