"Kamienie w kieszeniach" w reż. Krzysztofa Stelmaszyka Tearu Montownia w Centrum Artystycznym w Warszawie. Pisze Magdalena Zapart w Życiu Warszawy.
Mistrzowskie aktorstwo - tak w dwóch słowach można zrecenzować sztukę "Kamienie w kieszeniach" autorstwa Marie Jones, którą na warsztat wzięli aktorzy Teatru Montownia. Tragikomedia Jones opowiada z pozoru banalną historię: dwóch statystów styka się z wielką hollywódzką produkcją, która jak to ma w zwyczaju, wysysa z ludzi, to co mają najlepszego i pędzi dalej. Ziarno jednak zostało zasiane, Charlie i Jake co prawda razem nie mają nic, ale to wystarczy, żeby ruszyć w pogoń za marzeniem i nakręcić film. Bez happy endu i historii miłosnej w tle, za to prawdziwy i z dużą ilością krów w obsadzie. Hołd dla Seana, który zagubił się gdzieś po drodze i zakończył swoje życie z kamieniami w kieszeniach. Pusta scena, dwóch aktorów i dekoracje ograniczające się do ławeczki - w dobie rozbuchanych inscenizacji taki wybór może dziwić. Przestaje, kiedy Rafał Rutkowski i Maciej Wierzbicki zaczynają grać. Bez rekwizytów (no dobrze, pojawia się b