"Portrety Wiśniowego sadu" w reż. Grzegorza Brala w Teatrze Pieśń Kozła. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Jeszcze przed premierą wrocławska publiczność mogła zobaczyć "Portrety wiśniowego sadu" w reżyserii Grzegorza Brala. Teatr Pieśń Kozła miksuje fragmenty "Wiśniowego sadu" z poezją Achmatowej i Mandelsztama. I w 50 minutach zamyka esencję Czechowowskiego dramatu Ta realizacja stała się wyrazem potrzeby opowiedzenia o kryzysie, który dotknął kilka miesięcy temu zespół Pieśni Kozła. Przez krótki czas groziła mu wyprowadzka z XIV-wiecznego refektarza przy Purkyniego. Prywatny właściciel chciał tam wprowadzić bardziej dochodową działalność. Kryzys udało się zażegnać, jednak ten czas zagrożenia wyprowadzką z miejsca nasunął skojarzenia z historią opowiedzianą przez Czechowa, w której sprzedaż tytułowego wiśniowego sadu staje się żegnanym z rozpaczą końcem dawnego świata dla jego posiadaczy (ale też witanym z nadzieją początkiem nowego - dla przedstawicieli najmłodszego pokolenia). Wyśpiewany spektakl I chociaż, jak zaznacza