Ingmar Bergman po obejrzeniu "Ziemi obiecanej" uznał, że to jeden z dziesięciu najważniejszych filmów w historii kina - mówi Daniel Olbrychski - w filmie grający Karola Borowieckiego. Arcydzieło Andrzeja Wajdy ma już 45 lat.
21 lutego 1975 roku w warszawskim kinie Relax odbyła się premiera filmu "Ziemia obiecana" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Film jest ekranizacją powieści autorstwa Władysława Stanisława Reymonta o tym samym tytule. Opowiada historię trójki przyjaciół - polskiego ziemianina Karola Borowieckiego (Daniel Olbrychski), niemieckiego przemysłowca Maksa Bauma (Andrzej Seweryn) i żydowskiego handlowca Moryca Welta (Wojciech Pszoniak), którzy w realiach XIX-wiecznej Łodzi, postanawiają od podstaw stworzyć własną fabrykę. - To jest film, który się nie starzeje. Ile razy go oglądam, ciągle widzę, jak jest rzeczywiście wspaniały i poza naszą trójką tam każda rola jest aktorskim arcydziełem" - powiedział PAP Olbrychski (na zdjęciu). Wtóruje mu Wojciech Pszoniak, który w rozmowie z PAP ocenił, że to jest "wielki film". - Gdyby zrobili go Amerykanie albo Włosi, świat znałby go na pamięć - podkreślił. - "Ziemia obiecana" jest dla mnie filmem przełomowym, z k