Już na kilka dni przed gościnnymi występami warszawskiego Ateneum w poznańskim Teatrze Polskim wszystkie bilety na oba spektakle zostały sprzedane. Z wielkim trudem znaleziono dla mnie w loży wolne dyrektorskie miejsce. A spektakl ten jak się wydaje koniecznie trzeba było zobaczyć i to z dwóch powodów. Jako pierwszy pokazanie się Poznaniowi dyrektora tej sceny Waldemara {#os#5925}Matuszewskiego{/#}, który to przedstawienie wyreżyserował. Drugi powód to, że jest to pierwszy chyba spektakl o problemach i ludzi głuchoniemych, i wykonywany przy tym w znacznej mierze w języku migowym. Dziwny jest to spektakl. A jeszcze bardziej widownia. Cisza jaka towarzyszyła mu na widowni była doprawdy dezorientująca. A i obecność na scenie osoby tłumaczącej wybrane kwestie na język migowy też dość niezwykła. Po prawdzie to niewiele jednak miała ona do roboty, bo obsadzona w głównej roli Maria {#os#8}Ciunelis{/#} opanowała, sądząc z reakcji widzów,
Tytuł oryginalny
Migowy spektakl
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 82