EN

14.10.2014 Wersja do druku

Mieszkowski: Teatrowi grozi dziś cenzura ekonomiczna

- Namawiam kolegów i koleżanki, którzy prowadzą instytucje kultury, żeby mieli odwagę przyznać, że robią coraz mniej przedstawień, z coraz biedniejszą scenografią, że coraz mniej płacą artystom i pracownikom, że coraz częściej zawieszają granie - rozmowa z Krzysztofem Mieszkowskim, dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Dawid Krawczyk: Widzę, że niektóre obrazy w twoim gabinecie stoją oparte o ścianę. Zacząłeś się pakować? Krzysztof Mieszkowski: Nie, nie. Za dużo ich jest po prostu i nie mam gdzie powiesić kolejnych. Mam tu prace Witka Liszkowskiego, wybitnego artysty malarza, który w naszym teatrze zatrudniony jest na etacie malarza dekoracji. Trudno dzisiaj żyć artyście tylko z uprawiania swojej sztuki, gdy jak wielu innych pozbawiony byłby podstawowych osłon socjalnych. Polska jest jednym z niewielu krajów w Europie, gdzie artyści są właściwie wyjęci spod prawa. Myślałem, że zmieniasz gabinet po tym, jak zostałeś odwołany z funkcji dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. O decyzji marszałka w tej sprawie dowiedziałeś się 29 sierpnia. - To było absolutne zaskoczenie. Zaskoczenie? Przecież to nie jest pierwszy raz, kiedy ktoś próbuję cię zwolnić. - Chyba po raz piąty. Ale to wciąż było zaskoczenie, bo od maja prowadziliśmy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mieszkowski: Teatrowi grozi dziś cenzura ekonomiczna

Źródło:

Materiał nadesłany

Krytyka Polityczna online

Autor:

Dawid Krawczyk

Data:

14.10.2014

Wątki tematyczne