"Afera mięsna" w reż. Janusza Dymka w Teatrze Telewizji. Pisze Piotr Lipiński w Gazecie Telewizyjnej - dodatku do Gazety Wyborczej.
Władza uparcie wierzyła, że wystarczy kilku malwersantów surowo ukarać i wszystkie problemy znikną. W czasach Gomułki dwóch pijaczków krzyczy na ulicy: - Mięsa nie ma, schabu nie ma i kiełbasy brak! Zgarnia ich milicja, a na posterunku komendant uświadamia: - Za Stalina dostalibyście kulę w łeb! Kiedy ich puszczają, pijaczkowie, wciąż zataczając się, znów krzyczą na ulicy: - Nic już nie ma, nawet kul! Braki wszystkiego - to codzienność w naszej niedawnej historii. Kolejki po wszystko - to cecha PRL. Szczególne zaś byty kolejki po mięso - jeden z najbardziej pożądanych towarów. Od takiej kolejki zaczyna się spektakl Teatru Telewizji "Afera mięsna". Ciekawie opowiada o zbrodniczym procesie w czasach rządów Władysława Gomułki, podczas którego kilku malwersantów i łapówkarzy skazano na kary długoletniego więzienia, a trzech głównych oskarżonych na kary śmierci. Mięso w PRL było artykułem strategicznym i potrafiło obalić rząd