Ileż zamieszania może uczynić jedna ładna, znudzona mężem, kobieta zmuszona do spędzenia wakacyjnego miesiąca na wsi! Takie przede wszystkim refleksje budzą się po obejrzeniu "Miesiąca na wsi" - spektaklu, który na scenie krakowskiego Teatru Bagatela wyreżyserowała Barbara Sass. Komedia psychologiczna Iwana Turgieniewa wystawiona została i z pomocą aktorów Starego Teatru i studentów PWST, którzy obsadzili niemal wszystkie główne role. Komedia to tylko z nazwy, bo miłosne perypetie pięciu osób (dwóch pań i trzech panów) opowiedziane zostały z dużą dozą powagi i jedynie momentami budzą pobłażliwy uśmiech. Nie licząc farsowych popisów Piotra Różańskiego (Szpigielski), które wprawdzie bawią, ale rozbijają delikatną materię erotycznych pragnień, nie nazwanych tęsknot i niespełnień, z których utkana została sztuka Turgieniewa. Pozostają mniej lub bardziej przekonujące wariacje na temat: "kocha, nie kocha, pokocha lub się odkocha", które
Tytuł oryginalny
Miesiąc westchnień
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 27